#ZAJAWKI Miesiąca: Sierpień 2018



Zaczynam nowy cykl, w którym chce się podzielić rzeczami, zjawiskami, ideami bądź doświadczeniami, które wpłynęły na mnie znacząco w danym miesiącu. Jestem osobą nieustannie poszukującą inspiracji, pomysłów i doświadczeń — nowości i zmiany to mój chleb powszedni!

Sierpień to dla mnie dość bolesny miesiąc, bo zwykle nie udaje mi się w pełni korzystać z uroków lata w tym okresie. Moje uczulenie na pyłki utrudnia mi przebywanie na powietrzu. W związku z tym sporo czasu spędzam we wnętrzach i poszukuje sposobów na umilenie sobie czasu. Dlatego tym razem inspiracje wiążą się głównie z informacjami dostępnymi w internecie bądź aktywnościami domowymi. 

1. Test Myers-Briggs

To jeden z testów psychologicznych służących do określenia typu osobowości. Jest rozszerzoną koncepcją Carla Gustava Junga, który zaobserwował, że ludzie mają określone preferencje dotyczące kierowania ich energii i „ładowania akumulatora”, sposobu zbierania informacji i podejmowania decyzji.

Według Myers i Briggs różnice w ludzkim zachowaniu można opisać przez cztery wymiary:

Wymiar E-I skupiający się na sposobie czerpania energii — Ekstrawersja kontra introwersja

Wymiar S-N skupiający się na sposobie zbierania informacji — Poznanie kontra intuicja

Wymiar T-F skupiający się na sposobie podejmowania decyzji — Myślenie kontra odczuwanie

Wymiar J-P skupiający się na stylu życia — Osądzanie kontra obserwacja

Zgodnie z koncepcją Myers-Briggs ludzi można podzielić więc na szesnaście typów; nie są to jednak statyczne pudełka, a raczej dynamiczne systemy rozwijających się w ciągu całego życia czterech par preferencji.

Tyle z teorii, ale co to oznacza w praktyce? Dostajemy zestaw pytań, na podstawie których określamy nasze preferencje. Ja użyłam testu dostępnego na stronie 16personalities.com. Test trwa maksymalnie 10 min i odpowiadamy na zestaw przygotowanych dla nas pytań. Po zakończeniu testu otrzymujemy wynik w postaci, który nas najlepiej określa i statystycznym rozkładem funkcji poznawczych charakteryzujących nas, jak poniżej:



Co daje wynik? Wg mnie sporo informacji i szerokie pole do interpretacji. Określa bowiem nasze naturalne predyspozycje poznawcze. W moim wypadku oznacza to, że czerpię energię do działania ze świata wewnętrznego, co tłumaczy moja silną potrzebę spędzania czasu w samotności. W kwestii podejmowania decyzji kieruje się częściej intuicją niż logiką, co przydaje się w podejmowaniu ważnych życiowych decyzji takich jak założenie rodziny czy zmiana pracy, ale paradoksalnie często przy wyborze restauracji. W kwestii stylu życia preferuje elastyczność, co tłumaczy moja niechęć do planowania dnia bądź wczesnego wstawania rano, ale może też wyjaśniać moją nagminną skłonność do gubienia kart, kluczy czy komórki. Natomiast jeśli chodzi o interakcje z ludźmi, skupiam się na próbie zrozumienia niż ocenie, co sprawia, że bywam wsparciem dla ludzi zmagających się z problemami, ale tez pozwala mi odkrywać schematy, które inni mogą przeoczyć w wyniku ograniczeń związanych z szybkim osadem.

Test MBTI nie jest oczywiście nieomylny i nie powinien być wykorzystywany jako jedyne źródło poznania, a raczej jako inspiracja do rozwoju bądź narzędzie do oceny naszych mocnych i słabych stron. Dla mnie stał się źródłem rozrywki, podczas porównań mojego typu osobowości z typami bliskich mi osób. Potraktowałam to jako inspirację do pracy nad komunikacją w związku, ale tez inspiracje do dalszego poznawania. Przyjemne z pożytecznym.

2. Termomix

Tak, w końcu dołączyłam do sekty wyznawców i fanatyków tego magicznego kotła. I szczerze — nie żałuje! Termomix ułatwia mi życie każdego dnia. Ciasto na placki ziemniaczane w 5 min? Proszę bardzo! Ziołowe masło za max. 3 PLN? Już się robi! Niech starszy i nowi bogowie błogosławią Termomisia ;)

Żarty na bok, jeśli nie wiecie, czym jest Termomix, to jest to uniwersalny i wielofunkcyjny robot kuchenny produkcji firmy Vorwerk. Posiada szerokie grono użytkowników, również wśród zawodowych kucharzy. Firma aktualnie oferuje wersje TM5, która oprócz 12 głównych funkcji (w tym mielenie, duszenia, smażenia czy gotowania na parze) posiada również elektroniczny interfejs użytkownika wraz ze wtyczką umożliwiająca połączenie się z bazą ponad dwóch tysięcy dostępnych przepisów. I to właśnie ta funkcja przekonała mnie do zakupu tego urządzenia. Na rynku mamy dostępnych wiele urządzeń wielofunkcyjnych, wysokiej klasy blenderów czy robotów kuchennych, jednak łatwość gotowania z Termomixem przebija je wszystkie. Urządzenie umożliwia tworzenie tygodniowego menu na podstawie dostępnych przepisów, pomaga w stworzeniu listy zakupów, a następnie prowadzi nas przez cały proces przygotowywania posiłku. Wszystkie elementy urządzenia mają możliwość mycia w zmywarce i są łatwe w demontażu, co ułatwia sprzątanie po posiłku. Jak dla mnie — bomba. Tym bardziej że udało mi się zakupić sprzęt na raty 0%, bo bądźmy szczerzy jednostrzałowy zakup garnka, choćby był wyposażony w AI za ponad 5 tys. PLN to bariera dla mnie nie do przeskoczenia, jednak przy zakupie na 36 rat, oplata ok. 140 PLN, powinna mi się dość szybko zwrócić, a przynajmniej nie bolec aż tak bardzo.

Nie jestem jednak naiwna i mam świadomość, ideały nie istnieją, ale na razie nie znalazłam żadnych wad w tym urządzeniu, wiec mam nadzieje, iż będzie to inwestycja na lata. Na razie wystarcza mi własnoręcznie upieczony chleb z przepyszną domową zupą minestrone, a na deser lody owocowe. Az sama zgłodniałam:


3. Nauka szycia

Było już coś dla ducha, coś dla brzucha, to teraz pora na robótki ręczne. Długie letnie wieczory z zasmarkanym nosem, były dla mnie wystarczającą inspiracją, żeby rozpocząć nową przygodę. Od zawsze uwielbiam ubrania i modę, ale dopiero od kilku lat tak naprawdę interesuje się tym, skąd się biorą i jak powstają. Stąd zainteresowanie etyczną modą, zakupami z drugiej reki czy też przeróbkami własnych ubrań. Zwykle zanoszę je do krawcowej, jednak gdy ostatnio za te drobne zmiany skasowała mnie ponad 200 PLN, stwierdziłam, iż to nie może być aż tak trudne. Tym samym zaczęła się moja przygoda z szyciem. Na razie to dość nieporadne zabawy z igłą i nitką, ale również zabawa w rozpruwanie np. sukni ślubnej — aktualnie jest w dwóch częściach.

Od września przechodzę do konkretów. W ramach prezentu urodzinowego zaczynam kurs szycia we Wrocławskiej Róży Rozpruwacz. Będzie to kurs podstawowy, ale jak się rozkręcę, to kto wie. Na razie pozostaje przy rozpruwaniu, drobnych poprawkach i zabawach i liczę na to, iż wkrótce będę mogla pochwalić się własnoręcznie wykonanymi projektami!















4. Seriale

Jestem uzależniona od Netflixa, tak przyznaje się, to mój ulubiony narkotyk. Zwykle oddaje się przyjemności zażywania go w długie zimowe wieczory, pod kocykiem, jednak alergia rządzi się swoimi prawami. Mimo iż latem kina serwują raczej lekki repertuar, to tym razem nie na taki padło w moim wykonaniu.

Wiele słyszałam na temat Opowieśći Podręcznej. Debiut projektu odbił się szerokim echem na świecie, nie tylko ze względu na wybitne kreacje aktorskie, czy porywającą fabule, ale również kontekst polityczny. Serial jest mocno feministyczny w swoim przesłaniu, co w trakcie wyborów w USA i wygranej Donalda Trumpa, (który ze swojego szowinizmu ustanowił niemal znak firmowy) nadało fabule zdecydowanie bardziej realistycznego wydźwięku.

Serial jest luźną interpretacją książki o tym samym tytule. Znajdujemy się w niedalekiej przyszłości na terenie byłych Stanów Zjednoczonych, gdzie w wyniku zamachu stanu do władzy dochodzi ultraprawicowa, teokratyczna organizacja terrorystyczna. Historię codziennego życia i jego smaczków poznajemy poprzez narrację tytułowej podręcznej, reprezentantki grupy płodnych kobiet pełniących funkcję przymusowych surogatek w wyniku kryzysu demograficznego. Mieszka ona w domu jednego z liderów organizacji sprawującej władzę oraz co miesiąc uczestnicy w tajemniczej ceremonii pod okiem żony pana domu. Nie wdając się zbytnio w szczegóły, jej życie nie należy do łatwych, tym bardziej w porównaniu do czasów sprzed zamachu, które pojawiają się w serialu w formie reminiscencji pełnych nawiązań do aktualnej sytuacji społecznej i politycznej na świecie.

Na razie dostępne na platformie Showmax są dwa sezony, jednak stacja jest na etapie produkcji trzeciej odsłony serialu. Ja do tej pory obejrzałam tylko jeden sezon w ramach abonamentu HBO GO, ale to wystarczyło. Długo nie mogłam otrząsnąć się po obejrzeniu tego serialu. Wizja przyszłości przedstawiona w nim przeraża. Tym bardziej że nawiązuje do wielu rzeczywistych wydarzeń na świecie. Przymusowa surogacja, prostytucja, niewolnictwo czy handel żywym towarem, to nie demony przeszłości jak wolimy myśleć. Film jest przestrogą dla świata, a szczególnie kobiet i mniejszości rasowych czy seksualnych, aby nigdy nie składać broni w walce o równouprawnienie. Nasuwa się pytanie, czy wiele potrzeba, aby z teoretycznie niegroźnych ruchów społecznych, przy sprzyjającym klimacie politycznym, przekształcić kraj chlubiący się wolnością w koszmar senny. Ja jednak wole wierzyć, iż wizja nigdy się nie ziści.



Drugi serial, który pochłonął mnie w Sierpniu to The 100. Od dawna uwielbiam seriale SCI-Fi, szczególnie o tematyce post-apokaliptycznej. Taki jest The 100.

Tytułowa setka to młodociani przestępcy, którzy do tej pory mieszkali w przestrzeni kosmicznej. Zostają wysłani na ziemie, 97 lat po wybuchu wojny nuklearnej. Mimo wcześniejszych obaw ziemia nadaje się do zamieszkania, ale wbrew oczekiwaniom, nie są na niej sami. Serial opowiada historie ich przygód i drogę oraz wybory, jakich muszą dokonać, by rasa ludzka mogła przetrwać. Co ciekawe główną protagonistką jest kobieta i to nie byle jaka oraz odnajdziemy tu szereg silnych postaci kobiecych, co jest dobrą wiadomością zwłaszcza, ze serial jest skierowany głównie do młodszej grupy odbiorców.

Na razie dostępne jest piec sezonów serialu i zamówiony szósty, wiec jest co oglądać. A czy warto? Zależy od oczekiwań. Jeśli nastawiacie się na wybitne dzieło SCI-FI, ze świetnymi kreacjami aktorskimi i poruszającą nową historią jak w przypadku Opowieści Podręcznej, to sobie ten serial darujcie. Jeśli jednak szukacie rozrywki przeplatanej znanymi zabiegami z arkanów SCI-FI, by zrelaksować się po dniu pracy, zjadając się czipsami — bingo. Pamiętajcie jednak, iż koniec świata bywa zwykle brutalny, wiec nie nastawiajcie się na spokojne oglądania, bo krew się leje tutaj hektolitrami, a bohaterowie znikają z częstotliwością godną niemal Gry o Tron.


To tyle w sierpniu, do zobaczenia za miesiąc! Osobiście liczę, iż alergia odpuści, a tym razem to natura da mi więcej okazji do inspiracji niż internet czy telewizja ;-)

Komentarze

Popularne posty